Afery korupcyjne, hazardowe i inne przekręty

First topic message reminder :

Andrei Ursache, niemal nikomu nieznany libero drugoligowej ekipy z Rumunii, może pociągnąć za sobą na dno dziesiątki graczy, trenerów i działaczy. Wszystko przez jedną facebookową stronę.


Histora opisywana przez rumuńską Gazetę Sporturilor zaczyna się 4 stycznia tego roku. Rumuńska Arkada Galati przegrała pierwsze starcie z Vojvodiną Novi Sad w Pucharze Challenge 0:3, choć była wyraźnym faworytem rywalizacji. Dwa tygodnie później przed rewanżowym meczem supervisor z ramienia CEV poinformował przedstawicieli Arkadi, że dwóch jej graczy jest podejrzanych o próbę „ustawienia” wyniku pierwszego spotkania, ale nie podał nazwisk. Zespół Galati wygrał rewanż z Vojvodiną 3:2, ale nie awansował dalej. To, co najciekawsze, wydarzyło się dziesięć miesięcy później.

Było ich trzech

Gdyby nie informacja z FIVB, do której dotarli rumuńscy dziennikarze, prawdopodobnie nikt nie wiedziałby o całej sprawie, a tamtejsza federacja siatkarska (FRV) dalej tuszowałaby niewygodne fakty. A oto one: światowa konfederacja dzięki specjalnemu oprogramowaniu wykryła, że na portalu Betfair postawiono łącznie prawie dziesięć tysięcy euro na porażkę Arkadii w pierwszym meczu z Vojvodiną.

Mało tego, od razu wykryto, kto to zrobił: Alexandru Muscina i Alexandru Cersemba, byli gracze drużyny z Galati i ich wspólny znajomy Andrei Ursache, libero drugoligowego Piatra-Neamt. We wspomnianym spotkaniu zagrał tylko Cersemba, ale on i Muscina dobrze wiedzieli, że Arkada będzie osłabiona brakiem trenera i ważnych graczy, dlatego zasugerowali Ursache, by postawił pieniądze na Vojvodinę.

Dostaliśmy pismo od FIVB miesiąc temu pismo, że ci siatkarze zostali czasowo zawieszeni za nielegalny wpływ na wynik spotkania – poinformował prezes FRV Gheorghe Visan.

FIVB karze zawodników bawiących się w taką bukmacherkę surowo, bo pięcioletnim zakazem profesjonalnej gry i karą od 50 do 150 tysięcy euro. W praktyce oznacza to koniec sportowej kariery dla całej trójki siatkarzy. Żadnego z nich nie stać na spłacenie takiej kwoty, a mogą się od niej uwolnić tylko przez porzucenie siatkówki.

Zgadzam się tylko jest tez druga strona medalu,nie mozna wszystkich wrzucać do jednego worka,zdarzają się ustawione mecze z pewnością ale jest tez sporo niespodzianek a ludzie lubią snuć teorie spiskowe.

Myślę że temat z ustawianiem jest zbyt mocno nadmuchany. Każdy zespół marzy o Lidze Mistrzów także w tych topowych ligach wątpie żeby wszystko było ustawione. Bukmacherzy też mają ręke na pulsie także kiedy idą duże stawki na niecodzienne zakłady to zazwyczaj o tym mówią i na tej podstawie można już wysuwać oskarżenia.

Zła sława będzie się długo ciągnąć za Denisem Istominem. We wtorek w Moskwie uzbecki tenisista poddał spotkanie z Ricardasem Berankisem przy stanie... 4:6, 4:5 i 0:40. W poprzedzającej akcji teatralnie upadł na kort.

Początkowo Istomin miał wyjść na pojedynek z Jeremym Chardym, ale 42. na świecie Francuz wycofał się w ostatniej chwili. W miejsce Chardy'ego do głównej drabinki wskoczył lucky loser Ricardas Berankis. Istomin mógł czuć się faworytem, bo był wyżej notowany od rywala, któremu na dodatek powinęła się noga w kwalifikacjach.


Berankis sprawił jednak psikusa Uzbekowi. Wygrał pierwszego seta, a w drugim prowadził 5:4 i 30:0 przy swoim podaniu. Istomin przegrał też trzecią piłkę, przy okazji wywijając efektownego orła. Do gry już nie wrócił, choć wystarczyłoby, żeby dał rywalowi zaserwować jedną piłkę.
Choć Istomin opuszczał kort, kulejąc, natychmiast podniosły się głosy, że była to kontrolowana kontuzja. Wątpliwości związane są oczywiście z zakładami bukmacherskimi. W przypadku kreczu część bukmacherów zwraca postawione pieniądze.
Do tej pory niczego Istominowi nie udowodniono, ale bardzo prawdopodobne, że zakończone w kuriozalnych okolicznościach spotkanie z Berankisem w 1. rundzie Pucharu Kremla weźmie na tapet Tennis Integrity Unit, specjalna komisja powołana do badania nieprawidłowości w tenisie.


https://eurosport.interia.pl/tenis/news-absurdalny-krecz-denisa-istomina-podczas-turnieju-w-moskwie,nId,2645397

Pewnie i tak nic mu nie zrobią. Opłaci lekarza który stwierdzi uraz i tyle. Potrzebne są zdecydowane działania w takich przypadkach żeby choć trochę oczyścić środowisko z takich kanciarzy.

W tourze jest kliku graczy o których wiadomo że lubią pohandlować a nigdy nie słyszalem że kogoś zawiesili za takie coś raczej trudno złapać bo trzeba miec niezbite dowody.

Generalnie ciężko udowodnić oszustwo w sportach indywidualnych. Jeżeli taka sytuacja miałaby miejsce w deblu to pewnie bez skrupułów by zawieszali. Chyba jedyna droga to badania jak w lekkiejatletyce: wyrywkowe i do tego po meczu, wtedy już można by było jakieś zarzuty stawiać.

Zdyskwalifikowali jednego na pewno ale to z którejś setki rankingu - Austriak Koehller(czy jakoś tak) - znany z tego że w turnieju w Sopocie w jednym z meczów oskarżał przeciwnika że go uderzył podczas wymiany przy siatce - akurat kamera była za stanowiskiem sędziowskim więc nie było tego widać. Najlepsze było jak schodził wtedy z kortu krzycząc do sędziego "uważaj na siebie!!! "

W tenisie chyba jest najgłośniej o przekrętach... Kilka razy naciąłem się na obstawianiu tego sportu. Szczególnie na meczach niskiej rangi. Nie wiem jak wy Panowie ale ja już dawno odpuściłem ten sport do typowania

Kiedyś typowałem główne turnieje i zbyt często się nie nadziewałem na dziwne sytuacje. Na niskich rangą turniejach wiadomo że to są raje ustawkowe także główna zasada to obstawianie tych meczów gdzie są kamery.